Prywatnie
Kiedy kochasz siebie?
Trzy krótkie historie
I historia
Historia pewnej Trenerki, która została zaangażowana w projekt dla dużej Spółki. Czując wyróżnienie oraz dużą odpowiedzialność bardzo zaangażowała się w projekt dając z siebie o wiele więcej, niż miała wykonać. Indywidualne plany, dodatkowe ćwiczenia, siedzenie po nocy nad modyfikacją programu, aby jeszcze bardziej był atrakcyjny, jeszcze bardziej pomocny uczestnikom. Cała ta praca wykonywana była z dużym przeświadczeniem, że kontakt z drugim człowiekiem jest niezwykły i że dzięki temu można się rozwijać. Po zakończeniu ostatniego szkolenia trenerka „padła” ze zmęczenia, choroby i wycieńczenia. Przed 2 tygodnie wychodziła z tego stanu, który wracał jeszcze kilkakrotnie w ciągu roku.
II historia
Młoda kobieta dostała w firmie, w której pracowała od kilku lat nowe wyzwanie,- zarządzanie kilkunasto-osobowym zespołem. Odkąd zaczęła pracować w tej firmie o tym marzyła wiec była szczęśliwa i dumna, że udało jej zrealizować plan. Uznała, że zespół potrzebuje opieki, potrzebuje silnej osoby, która będzie jak mur stawała za swoimi ludźmi. Robiła co mogła, aby tak, było- wysłuchiwała każdą prośbę i każdą skargę, siedziała po godzinach w pracy, bo poza tym trzeba było wykonać jeszcze przydzielone zadania, przyjmowała do siebie każdą uwagę dotyczącą zespołu i stawała do walki w jego obronie. Każdego dni była albo do dyspozycji swoich ludzi (przecież szef powinien być blisko ludźmi) albo do dyspozycji swojego szefa, bo przecież potrzebował jej w tylu ważnych sprawach. I pewnego pięknego dnia –dowiedziała się, że jej zespół nie ocenia jej ani tak dobrze jak mówił jej i innym a jej szef wcześniej chwalący uznał, że nie spełniła oczekiwań. Zadała sobie wtedy pytanie: „Jak to się mogło stać?”.
III historia
Są różni klienci, ale to wiedzą wszyscy, którzy choć raz pracowali z klientami. Ale to był niezwykły klient! Tak mówiły o nim osoby, które zetknęły się z tą firmą. Specjalny, nadzwyczajny, szczególnego traktowania. Magda, gdy tylko poznała firmę była oczarowana. Współpraca układa się dobrze a Magda chcąc zadowolić klienta przedłużała spotkania, stawiała się na każdą prośbę klienta, zawsze zgadzała się na to, czego oczekiwał klient. Klient osiągał sukcesy, był zadowolony ze współpracy. Magda cieszyła się z tego. Pewnego dnia, powiedziała klientowi NIE. Było to niezgrabne NIE, mało dyplomatyczne bo też i pierwszy raz mówione. Klient dał swoją informację zwrotną. To była trudna a zarazem bardzo ważna rozmowa dla Magdy.
PRAKTYKA: Odpowiedź na pytanie:, kiedy i w jakich sytuacjach dajesz sobie miłość? A następnie sprawdź, gdzie ją umieszczasz a może rezerwujesz i jakie są tego konsekwencje.
Jak ludzie reagują, gdy mówisz o sobie?
Zwróćcie proszę uwagę na to, jak inni reagują, gdy mówicie o sobie. Poniżej przykłady dwóch różnych sytuacji, w których możemy mówić o sobie.
Jest mi ciężko..
Może być to na przykład sytuacja, kiedy opowiadacie o swoim problemie, o trudnej sytuacji związanej z Wami o tym, jak sobie radzicie/lub nie, z tą sytuacją. Co na takie Wasze słowa inni?
Zmieniają temat?
Odpowiadają, że mieli podobną sytuację i zaczynają o niej mówić?
Tylko słuchają?
Zaczynają radzić, co by zrobili?
Zaczynają oceniać Ciebie lub innych w kontekście tej sytuacji?
Pocieszają?
?
Jak to jest u Was? Czy jest tak, że są i takie i inne reakcje? Jeśli tak, to, co nam to mówi? A może my sami chcielibyśmy, żeby na taki nasz komunikat druga strona jakoś konkretnie zareagowała/odpowiedziała a tu… spotyka nas inna reakcja..
Mówię o swoich osiągnięciach..
Może być to sytuacja, kiedy opowiadacie innym jak wygląda Wasze życie, co robicie, jak pracujecie, z czego się cieszycie. Gdzie opowiadacie o potyczkach, ale i o osiągnięciach, dzielicie się tym, co sami przeżyliście. Jak na to reagują inni?
Odpowiedzi typu- Tobie to dobrze!, Udało Ci się itp.?
Zapytanie, czy możecie pomóc w tym i tym, skoro tak sobie radzicie?
Wyrażenie radości z tego?
Stwierdzenie, że przechwalacie się?
Uznanie, że jesteście nieskromni i jak można takie rzeczy mówić, gdzie innym jest tak źle?
?
Jak to jest u Was? Co słyszycie na pozytywne słowa od Was? Jakie komunikaty Was otaczają? Co o tym myślicie?
Czy w ogóle mówicie o sobie?
Co zrobisz, gdy nieoczekiwanie „wyłączą światło”?
Okazja na wspólne spotkanie z rodziną nadarzyła się przy moim imieninach. Ponieważ jedną z atrakcji było przygotowanie na domowym- elektrycznym grillu mięsa, sprawdziliśmy jak ten pomysł „smakuje” testując grilla i przygotowane kawałki karkówki, kurczaka, polędwicy… Smakowały bardzo! Poza grillem przygotowałam różne sałatki, małe kanapeczki z odmiennymi dodatkami oraz warzywa z pikantną kiełbasą na ciepło. Gdy tak ustawiłam wszystko na stole, jedyną moją obawą była obawa, że jedzenia jest za dużo….
Na godzinę przed rozpoczęciem spotkania nieoczekiwanie wyłączono światło. I pierwsza myśl, jaka się pojawiła ..co z grillem??!
Jak często i czy w ogóle zastanawiamy się, co zrobimy, gdy nieoczekiwanie „wyłączą światło”?
Co zrobimy, gdy nieoczekiwanie pracodawca złoży nam wypowiedzenie? Gdy nieoczekiwanie nasza druga połówka powie, że czas naszej wspólnej drogi się zakończył i on /ona buduje dalszą z kimś innym? Gdy nieoczekiwanie nasz bliski przyjaciel przestaje być dla nas bliski …Gdy ważna dla nas osoba umiera…
Będziemy (analogicznie jak z grillem) zadawać pytania:
- a co z moją pracą, którą tak sumiennie wykonywałam/wykonywałem?,
- a co z naszym życiem, kiedy byliśmy tak szczęśliwi?
- a co z naszą przyjaźnią, która trwała przecież od szkoły podstawowej?
co dalej?
Pytanie z komentarza to pytanie, które w zmodyfikowanej formie wystąpiło w jednym z funkcjonujących na polskim rynku teście. Test dotyczył badania cech przedsiębiorczych i skupiał się na takich elementach jak: sterowność i jej rodzaj, wyrażanie emocji, poziom energii i inne. Coaching jest narzędziem, które może pomóc w określaniu siebie nie tylko pod kątem przedsiębiorczym, ale w ogóle.
Pozostają pytania:
- czy chcemy dać się zaskoczyć?,
- czy mieć już świadomość, że „nieoczekiwanie” światło może zostać wyłączone a my mamy już perspektywę, co w tej sytuacji możemy zrobić..