Na wstępie dziękuję Grzegorzowi Radłowskiemu za zainicjowanie bardzo ważnej w treści dyskusji. Mój artykuł może być dla niektórych bardzo bolesny, niemniej im szybciej doświadczy się tego bólu, tym jest szansa, że wejdzie się w zmianę.
Grzegorz napisał artykuł, w którym odnosił się do sytuacji na rynku v wysyp działań on line, trochę w oderwaniu od rzeczywistości. Napisał takie zdanie: Może lepiej przeznaczyć te środki na wsparcie tych, którzy utracili pracę a płaca kredyt hipoteczny, mają dzieci, rodziców, w podeszłym wieku, którym pomagają…Tak gwoli refleksji branży. (zdanie odnosiło się do zakupu różnego typu działań przez firmy dla pracowników).
Odpowiedzi były różne od: każdy orze jak może po: przerażająca znieczulica biznesu.
Była też taka odpowiedź:
Jeśli firma zwalnia załóżmy 20 proc osób z powodu kryzysu, to ile osób zostaje? Dokładnie! 80 proc. Nie spotkałem się z wystąpieniami dla zwalnianych. Natomiast z wystąpieniami dla tej grupy 80 proc spotykam się dość często.
i w dalszej wymianie, jaką zainicjowałam przeczytałam w odpowiedzi na moje zdanie, że to jest stare myślenie następującą odpowiedź:
Jestem bardzo ciekawy jakie jest Twoim zdaniem „nowe myślenie”. Pracuje z wieloma firmami. Każda z nich ma podobną strategię. 1. Przeżyć i odnaleźć się w nowej rzeczywistości. 2. Wycisnąć maksymalnie dużo z „nowych zasad i nowych okoliczności.
Zacznę od tego, że temat przygotowania się do zmiany i wchodzenia w zmianę w sytuacji nowej, choć całkiem dobrze opisanej dużo wcześniej, to duży temat i nie będę wyjaśniała wszystkich czynników. Chcę zwrócić uwagę na kilka.
Chcę wyraźnie podkreślić, że dokonałam wielu uproszczeń i uogólnień a temat zaledwie zarysowałam. Dodatkowo w żadnym razie w swojej wypowiedzi nie dokonuję ocen firm ani też nie dokonuję ocen wyborów, jakie obecnie stoją przed firmami. Moją intencją jest pokazanie zmiany sposobu myślenia i zainspirowanie do poszukiwania takich miejsc/ obszarów w firmie, w których można ćwiczyć nowe myślenie.
- W obecnych zrachowaniach firm na rynku można dostrzec dwa kierunki: realizacja zadań w znanym schemacie i realizacja zadań w nowym schemacie. Przejście firm na działania on line jest nowe z powodu nowego zadania dla tej firmy, ale samo zadanie, czyli działanie w trybie on line jest stare. Myślenie pozostaje to samo, więc nadal mamy stary schemat.
- Narracja, że trzeba: orać, przeżyć, walczyć, zawalczyć, zapieprzać, wycisnąć itp., jest ze starego myślenia, gdzie wyścig, konkurencja, eliminacja i optymalizacja, o której mocno piszę ostatnio prof. Kostera przeważały w założeniach w wielu firmach.
- Wyrzucanie ludzi [1], bo kryzys, bo wirus, jest tylko konsekwencją wcześniej przyjętych założeń, o których napisałam w punkcie 2.
- Nowe myślenie to nowa narracja. To łączenie i rozróżnianie, to pasywność i działanie, to intuicja i racjonalność, to opiekowanie się wzajemne i serdeczność (od serca). To także w firmach mówienie o uczuciach, o włączaniu a nie wykluczaniu to, o dziękowaniu a nie po- dziękowaniu, o uznawaniu, że a nie od- rzucaniu. To włączanie do sfery zawodowej wrażliwości.
- Nowe myślenie to sięganie do siebie, aby móc zaprosić ludzi do poszukania ich mocy i wrażliwości w tym czasie zmiany, a nie tabelki, zasady i to, co funkcjonowało „przed wirusem”. Takim przykładem jest firma, która spotyka się z ludźmi i zadaje pytania: Jak możemy się o siebie zatroszczyć? Jak możemy zadbać o swoje otoczenie i o innych? Lider, z którym pracowałam doradczo uruchomił pro bono produkcje przyłbic dla szpitali ze swojego terenu i zaczął łączyć się z innymi firmami w tym wspieraniu, inny Lider zaczął pytać pracowników, czego obecnie najbardziej potrzebują i jak może im pomóc przy powrocie do pracy w terenie, inna firma zaczęła zastanawiać się, co może jeszcze zrobić dla innych ludzi i świata, bo ich zysk wskutek pandemii wzrost x krotnie, jeszcze inny Lider zaczął pro bono wspierać młodych przedsiębiorców w dostarczenie im konkretnych rozwiązania, żeby wejść w kryzys łagodniej. a przynajmniej nie odczuć go wyjątkowo boleśnie….
- Nowe myślenie to włączenie na każdym etapie działania serca. Bez serca obecnie żadne działanie nie przyniesie efektów, a biznes nie będzie działał, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej utrudni oranie i wyciskanie. I dlatego Grzegorza postulat zmiany myślenia spotkał się zarówno z pozytywnym przyjęciem jak i komentarzami negatywnymi.
- Nowe myślenie, to sprawdzanie nie, ile firma chce mieć do przeżycia, ale ile każdy z nas potrzebuje do życia. To połączenie w tym nowym to uznanie, że dzielimy stawkę, że przesuwamy pewne dźwignie działania, że zmieniamy zasady wspólnie a nie, że Ty pracowniku będziesz teraz miał mniej i ciesz się, że w ogóle masz, bo inni nic nie mają. Każdy z nas ma mniej, każdy z nas żegna się z czymś i coś nowego zaprasza, również menedżer, właściciel, trener.
- Nowe myślenie to wreszcie zaproszenie energii żeńskiej do komunikacji i działania. To wsłuchanie się w inne opinie niż tylko znane z męskiego, systemowego świata (plan, działanie, ocena wyniku). To pasywność przed działaniem, to uczuciowość przed podjęciem decyzji, które jak już doskonale wiemy z ekonomii behawioralnej, nie są racjonalne.
Wierzę, że ten artykuł zainspiruję tych, którzy wykonali już pracę w obszarze zmiany nie tylko działania, ale również myślenia, a tych, którzy są jeszcze przed tą zmianą, co najmniej poruszy emocjonalnie.
[1] Celowo użyłam tego sformułowania. Są firmy, które rozstają się, starając zadbać w rozstaniu o pracownika a są firmy, które wyrzucają i zarabiają na wyrzuceniu.