Ja to zrobiłam/łem
Moja ciężka praca przyniosła mi ten sukces
To jest moje dzieło
To częste sformułowania, jakie czytam w historiach o sukcesach, zmianach zawodowych czy nowej drodze zawodowej. Ileż tam zachwytu nad własną sprawczością, ile tam opowieści o trudach i przeszkodach, z którymi zmagała się dana osoba i w jaki sposób sama je pokonywała. Jakie to egotyczne wyobrażenie prowadzi czytelnika w świat pełen kontroli, ja-centryzmu i tajemniczej siły i umiejętności, które pozwalają samodzielnie osiągać cele i sukcesy.
Gdzie są w tych opowieściach:
- pierwsi mentorzy, coachowie, doradcy i życzliwe osoby, które wniosły biznesowe doświadczenie i merytoryczne wsparcie do tego sukcesu?
- pierwsi współpracownicy, pracownicy, którzy swoją pracą zasilili ten powstający sukces/ biznes?
- pierwsze firmy, które zdecydowały się na współpracę/ zakupiły produkt / usługę, wnosząc wartość finansową w to działanie?
- pierwsi klienci, którzy zarekomendowali daną usługę/ produkt?
- partnerzy biznesowi, którzy wspierali dane działanie dzieląc się zarówno wiedzą jak i finansami?
- rodzina/ bliscy/ przyjaciele, którzy emocjonalnie holowali, zabezpieczali finansowe zobowiązania, trwali wysłuchując po raz enty o przeszkodach?
- pierwsze usługi, produkty często niedoskonałe, które wniosły konkretne doświadczenie w rozwijaniu biznesu?
- kolejni mentorzy, współpracownicy, firmy, klienci itd., którzy wspierają na poszczególnych etapach rozwoju dany sukces:
1. Finansowo, zakupując produkty, usługi i wpływając na przychody tej firmy; 2. Emocjonalnie, wspierając, dając energię i pokłady cierpliwości i życzliwości dając tym samym swój czas; 3. Merytorycznie, pokazując dobre praktyki, przedstawiając modele biznesowe, podejście do okazji i efektywnego prowadzenia biznesu, 4. Społecznie, znajdując się w siatce połączeń wpływających na kontakty, rekomendacje i polecenia.
Uznając każdą osobę, która wsparła dane działanie, doceniając wkład każdego wspierającego, nawet jeśli był to krótki czas, mając poczucie głębokiej wdzięczności za ten wkład, również wobec tych, z którymi relacje były trudne, również wobec tych, którzy sabotowali podejmowane działania, możemy tworzyć sukces na solidnych fundamentach.
Sukces nie jest nigdy osobisty, sukces jest społeczny. Pamiętajmy o tym.